Month: Kwiecień 2014

Użytkownicy Windows 8.1 – zauważyliście zmiany Update1?

Od pewnego czasu jestem „szczęśliwą” użytkowniczką łazienkowej wersji Windowsa, czyli kafelkowego systemu operacyjnego Windows 8.1. Szczęśliwą o tyle, iż pominęłam (świadomie) wersję Windows 8 i płynnie przeniosłam się ze znienawidzonej przez użytkowników Visty na ulepszony o przycisk „Start” (ale bez Menu Start) system Windows 8.1, którego oswajanie nie odbyło się bez przeszkód.

Pierwszym i obowiązkowym krokiem użytkownika systemu Windows 8 w jakiejkolwiek formie było do tej pory zainstalowanie dodatku ClassicShell, który przywraca znane, lubiane i zapomniane przez pracowników firmy Microsoft Menu Start (jak wieść gminna niosła, menu to miało być przywrócone dopiero w wersji Windows 9, która już jest w przygotowaniu, ale być może doczekamy się go wcześniej?).

Kolejny krok to nauka zamykania aplikacji uruchamianych z kafelkowego menu poprzez przesunięcie kursora do góry i (po pojawieniu się „białej łapki”) przeciągniecie całego ekranu w dół – wiedzę tę zdobyłam dopiero po uruchomieniu wujka Googla i zadaniu stosownego pytania :).

Trzecia z podstawowych umiejętności polega na odnalezieniu sposobu zamknięcia systemu. Brak Menu Start był zamierzony także po to, aby użytkownik nie mógł tak łatwo zrezygnować z przyjemności obcowania z Windows 8. Dlatego opcję zamykania ukryto w bocznym menu (po prawej stronie ekranu) po wejściu w Ustawienia – czyż to nie intuicyjne? Nie? Ale za to zyskujemy znaczącą „grywalność”, prawie jak w dzieciństwie, obcując z grą planszową „Człowieku, nie irytuj się”, potocznie zwaną chińczykiem.

Ale koniec z poszukiwaniami! Po przywróceniu kilku opcji (w tym przycisku Start – nie mylić z Menu Start) w wersji Winsows 8.1, od 8 kwietnia dostępna jest aktualizacja Windows 8.1 Update 1, która stanowi odpowiedź na długą listę skarg i zażaleń użytkowników najnowszej wersji „okienek”… wróć „kafelków”.

W przeciwieństwie do Windows 8.1, dostępnego za darmo w Windows Store i opcjonalnego dla użytkowników Windows 8, Update 1 jest obowiązkowy — bez niego nie będzie możliwe zainstalowanie żadnej z kolejnych aktualizacji.

Windows 8.1 Update 1 wprowadza kilka drobnych, ale ważnych zmian widocznych od razu po aktualizacji:

1. Użytkownik będzie mógł wybrać domyśle uruchamianie systemu z Pulpitem tradycyjnym, a nie kafelkowym ekranem startowym (chyba że jest użytkownikiem tabletowym).

2. Na kafelkowym ekranie startowym wprowadzono przycisk wyszukiwania i wyłączenia/uśpienia systemu (mieszczą się one w prawym górnym rogu obok nazwy konta użytkownika i jego podobizny).

3. Wprowadzono menu kontekstowe dla kafelków.

4. Wśród dostępnych kafelków do przypięcia na ekranie startowym pojawiły się min. popularne „Dokumenty”, „Ustawienia” lub „Ten Komputer” (dawniej „Mój komputer”, ale w końcu, po co się aż tak przywiązywać).

5. Po instalacji Update 1, do paska zadań na tradycyjnym Pulpicie będzie można przypinać nie tylko tradycyjne programy, ale i kafelkowe aplikacje.

6. Aplikacje kafelkowe zyskały także przyciski umożliwiające ich minimalizację oraz zamknięcie – nie trzeba ich już przeciągać, co wymaga pewnej praktyki, ale jeśli polubiliście ten sposób zamykania aplikacji, nadal jest on możliwy.

To nie koniec zmian! Wszyscy oczekują bowiem wielkiego powrotu Menu Start jeszcze w wersji Windows 8.1 i bez dodatkowych opłat w Update 2. Aby zapoznać się z pełną gamą zmian aktualizacji Update 1, zapraszam do obejrzenia filmiku instruktażowego:

Heartbleed to nie tylko problem innych

Heartbleed (czyli krwawiące serce), o którym od ponad 2 tygodni rozpisują się portale internetow,e to nie tylko ciekawa nazwa i proste, czytelne logo, ale realne zagrożenie dla każdego z nas! Jednak zanim spocą Wam się dłonie i nerwowo odłączycie kabel sieciowy lub w inny sposób wyłączycie dostęp do Internetu, aby uniknąć „wykrwawienia” na siecio-śmierć, warto dowiedzieć się, czym jest Heartbleed oraz co możecie zrobić, aby się zabezpieczyć.

Jak z pewnością zauważyliście, podczas łączenia się z niektórymi e-usługami, na pasku adresu w przeglądarce pojawia się kłódka. Jest to informacja o tym, że połączenie jest szyfrowane (czyli bezpieczne). Dodatkowo, w miejsce tradycyjnego „http” pojawia się „https”, oznaczające bezpieczne połączenie. Jednak, jak się okazało, nawet takie połączenia mogą nie być do końca pewne.

Heartbleed to ujawniona na początku kwietnia 2014 luka w zabezpieczeniach (a dokładnie w protokole OpenSSL), która sprawiła, że hakerzy mogli bez większego problemu uzyskać z serwerów popularnych e-usług i portali nasze hasła, loginy i dane prywatne. Ale nie należy panikować, jak się okazało luka ta istnieje od około 2 lat, choć odkryta/ujawniona została dopiero teraz. Część portali twierdzi, iż NSA (amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego) dobrze o niej wiedziała i korzystała z niej, aby zdobywać dane internautów. Ale skoro do tej pory nic się Wam nie stało, możecie w prosty sposób zabezpieczyć Wasze dane.

Specjaliści radzą, aby jak najszybciej zmienić wszystkie hasła i (jeżeli to możliwe to także loginy) do wszystkich e-usług, z których korzystamy. Dotyczy to zarówno portali społecznościowych, skrzynek poczty elektronicznej, bankowości elektronicznej, jak i sklepów internetowych. W ten sposób wyciągnięte wcześniej dane staną się bezużyteczne.

Warto najpierw przeprowadzić Heartbleed test, który pozwoli stwierdzić, czy w ramach danego serwisu błąd został już usunięty, a certyfikat OpenSSL zaktualizowany. Możecie to zrobić TUTAJ.

Aby zwiększyć bezpieczeństwo Waszych danych, specjaliści sugerują również, iż należy używać różnych haseł, a nie używać wszędzie tego samego hasła-wytrycha (np. 12345 lub qwerty)  lub wprowadzić dwustopniowe logowanie, oferowane obecnie przez Google lub Facebook’a (między innymi) – po wpisaniu hasła otrzymacie wówczas wiadomość sms na podany numer, w której znajdować się będzie kod umożliwiający logowanie.

Jeżeli po przeczytaniu tego tekstu stwierdzicie, że problem Heartbleed Was nie dotyczy, gdyż jesteście tylko użytkownikami poczty elektronicznej i konta na Facebooku – jesteście w błędzie! Osobiście pozmieniałam wszystkie hasła poza jednym, do starszej, rzadziej używanej skrzynki gmail… i w zeszły piątek Google zablokował logowanie do mojego konta z tureckiej Ancary (całe szczęście logowanie się z innego, podejrzanego adresu IP wymaga odpowiedzi na dodatkowe pytania). Dlatego pamiętajcie, aby zmienić hasła WSZĘDZIE, nawet jeżeli serwisu używaliście sporadycznie!